Jak nie susza, to piraci. Morskie autostrady stoją, a trampki z Chin płyną do nas dłużej i drożej

Na świecie są dwie kluczowe morskie autostrady: to Kanał Panamski i Kanał Sueski. Ten pierwszy problemy ma od dawna: z powodu suszy ruch w nim zamiera. Ten drugi, to historia ostatnich tygodni - po tym jak jemeńscy rebelianci Huti nasilili swoją działalność piracką na prowadzącym do Kanału Sueskiego Morzu Czerwonym. Dobrze przeczytaliście: piracką. Po atakach na kontenerowce transportujące towary od chińskich trampek przez japońskie samochody po katarski gaz LNG, armatorzy postanowili dłużej nie ryzykować i wykreślili z map trasę przez Bliski Wschód i do Europy pływają dookoła Afryki. A to oznacza trasę dłuższą o 10 dni, masę spalonego paliwa, mniej dostępnych kontenerów i wyższe koszty transportu. I choć przed weekendem siły amerykańskie i brytyjskie przeprowadziły atak na jemeńskich rebeliantów, to transport w tamtej części świata długo nie wróci jeszcze do normy. A za to zapłacimy już my, konsumenci. Sponsorem odcinka jest OANDA TMS Brokers.