„To była bomba z opóźnionym zapłonem”. Doradca prezydenta o wecie ws. Doliny Dolnej Odry
Radio Wnet - Een podcast door Radio Wnet - Woensdagen
Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. W uzasadnieniu podkreślił, że projekt budzi obawy o zablokowanie rozwoju gospodarczego regionu, brakowało analiz skutków dla lokalnych inwestycji i konsultacji społecznych. Wskazał też, że mimo skrajnych opinii mieszkańców Międzyodrza nie przeprowadzono lokalnego referendum.Sławomir mazurek, doradca prezydenta ds. klimatu i środowiska, mówił w Poranku Radia Wnet, że decyzja głowy państwa była poprzedzona szerokimi rozmowami i analizą stanowisk.Prezydent po bardzo długiej analizie i spotkaniu ze wszystkimi stronami podjął decyzję odpowiedzialnie. Park narodowy nie tworzy się tylko na jedną kadencję. To najwyższa forma ochrony przyrody. Nie można jej podejmować przy tak krótkim procesie legislacyjnym, bez właściwych konsultacji i wysłuchania publicznego– podkreślił Mazurek. Jak przypomniał, projekt ustawy był procedowany w Sejmie zaledwie w ciągu 72 godzin.Jeśli to jest tak ważny projekt, to nie powinien być w takim ekspresowym tempie procedowany– dodał.Zdaniem Mazurka, inicjatywa resortu klimatu miała przede wszystkim charakter polityczny i symboliczny, a nie merytoryczny.To był projekt wynikający z tego, co formacja pani minister obiecywała w wyborach. Dla statystyki trzeba było utworzyć park. Oczywiście teren jest cenny, ale już chroniony w ramach obszarów Natura 2000 i parku krajobrazowego– powiedział.Doradca zwraca uwagę, że ustawa była pełna luk prawnych i wewnętrznych sprzeczności.Park narodowy musi być spójną całością. A tu mamy wielką dziurę między dwoma obszarami. Nie wykonano też pełnej otuliny. To szczątkowe rozwiązanie, a mimo to dano ministerstwu możliwość późniejszego poszerzania granic wedle własnego uznania– tłumaczy Mazurek.To właśnie w tym mechanizmie – możliwości rozszerzania parku bez nowych konsultacji – Mazurek dostrzegał największe zagrożenie.To była bomba z opóźnionym zapłonem. Założenie było takie: prezydent podpisze ustawę, a potem, nie oglądając się na nikogo, resort będzie mógł poszerzać otulinę i granice parku. Bez żadnej debaty, bez rozmowy z mieszkańcami– podkreślił.Dodał, że w praktyce oznaczałoby to możliwość stopniowego blokowania inwestycji infrastrukturalnych w regionie i utrudnianie rozwoju gmin położonych wzdłuż Odry.Takie decyzje można by podejmować już w gabinecie, bez udziału samorządów– zaznaczył.Mazurek wskazuje też, że mimo obowiązujących już form ochrony, resort klimatu chciał stworzyć nową instytucję bez planu jej funkcjonowania.Tam doszłoby do sytuacji, że część terenów zajmowałby dyrektor parku, a część RDOŚ. A przecież to jeden obszar wymagający spójnego zarządzania– wyjaśnił.W rozmowie odniósł się również do kwestii żeglowności Odry.Ustawa mówiła o pracach utrzymaniowych, ale żeby faktycznie wykorzystać potencjał Odry, potrzebne są prace inwestycyjne – pogłębienie toru wodnego i budowa ostróg. Tego projekt nie zapewniał– powiedział.Pytany o przyszłość projektu, Mazurek nie ma złudzeń.Na bazie tej ustawy park nie powstanie, choć pojawiają się pomysły, by tworzyć filie innych parków narodowych w Dolinie Dolnej Odry. Ale to pokazuje chaos i brak konsekwencji w polityce ochrony środowiska– ocenił.
