mój guilty pleasure... trad wives

Dzisiaj zdradzę Wam moje guilty pleasure oraz coś, w co naprawdę jestem zainwestowana… A mianowicie – fenomen „Ballerina Farm”. To gospodarstwo rolne w Kamas, Utah, prowadzone przez niezwykłą parę – Hannah i Daniela Neelemanów. Hannah, była baletnica z Juilliard School, a także była Miss Nowego Jorku, porzuciła karierę baletową, by razem z mężem prowadzić farmę i wychować ośmioro dzieci. W ich życiu codziennym, wypełnionym pracą na farmie, znajdziecie nie tylko mięso, pieczywo i domowe wyroby, ale także piękne, rodzinne wartości i inspirację do twórczości.Pomimo ogromnego sukcesu, Hannah spotyka się z krytyką, zwłaszcza za promowanie tradycyjnych ról kobiecych. Jednak, jak sama mówi, jej celem jest inspirowanie innych do czerpania radości z rodzicielstwa, twórczości i prostego życia. I właśnie w tym tkwi dla mnie urok – życie na farmie, w pięknym domu z estetycznymi naczyniami, w naturalnej, nieprzemijalnej prostocie. Ale to nie tylko piękno estetyczne – to również temat tradycyjnych ról płciowych, czyli bycie tzw. "trad wife' (tradycyjną żoną). Oznacza to kobietę, która świadomie decyduje się pełnić tradycyjną rolę w domu, dbając o rodzinę, dzieci i życie domowe. To temat, który budzi kontrowersje, ponieważ jest często postrzegany jako sprzeczny z walką o równość płci. Jednak dla wielu kobiet jest to wybór świadomy, a nie wynikający z narzuconych norm.Dziś porozmawiamy o tym, jak tradycyjny styl życia „trad wife” jest odpowiedzią na zmęczenie współczesnym wyścigiem szczurów i kulturą „hustle”. Zastanowimy się, dlaczego niektóre kobiety świadomie odrzucają presję osiągania kariery zawodowej na rzecz domu i rodziny. A także, dlaczego ten wybór bywa postrzegany jako alternatywa dla współczesnych standardów, szczególnie w kontekście wartości rodziny, stabilności i troski o bliskich.Pogadamy o tym, co oznacza dla mnie równowaga pomiędzy sukcesem zawodowym a szczęściem rodzinnym oraz o tym, jak niełatwo jest odnaleźć balans w świecie, który wymaga ciągłego dążenia do sukcesu. Uważam, że łatwo wpaść w skrajności, ale równie łatwo znaleźć sens w prostocie, w tym, co tradycyjne i często zapomniane. Zatem zapraszam na rozmowę o tym, jak zmieniają się nasze wartości, jak szukamy znaczenia w życiu i jak różne wybory mogą prowadzić do pełni szczęścia.